Jest piątek, 17.07.2009, godz. 16:00, ruszamy z Tarify: Manolo i ja, na miejsce dojeżdżamy o 18:30. Ulice wioski zastawione są samochodami na rejestracjach z całej Hiszpanii. Dzisiaj wolno tu parkować nawet na zakazach. Zgłaszamy się do punktu rejestracyjnego, gdzie otrzymujemy koszulki i przepustki oraz przydział do konkretnej grupy roboczej, jak zawsze do “wampirów” (pobieranie krwi).
O 19-tej w tutejszej szkole odbywa się ogólne zebranie dla wszystkich. To tutaj omawia się całą strategię obrączkowania, potem mamy spotkanie już w konkretnej grupie.
W tym samym czasie na głównym rynku wioski rozstawia się scena, właściciele barów (aż dwóch) wystawiają stoliki na zewnątrz. Bo po oficjalnych zebraniach przychodzi czas na kolację i spotkanie ze znajomymi. Ryneczek powoli zapełnia się ludźmi, gwar, krzyki, przywitaniom nie ma końca. Kolacja w gronie znajomych i już na postawionej scenie pojawia się zespół, zaczyna się zabawa, tańce, tańce, tańce hulance...
O kurcze!!!, to już przecież sobota, 03:30, czas kończyć zabawę, o 04:00 spotykamy się już w grupach w wyznaczonych miejscach i ruszamy nad jezioro. Młode czerwonaki nocują w południowo-zachodniej części jeziora, gdzie wszyscy się udajemy. O 04:30 zaczynamy tworzyć ludzki kordon otaczając ptaki i zmuszając je do przemieszczania się w kierunku miejsca obrączkowania.Wolontariusze wyciągają z zagrody młode i przemieszczają się z nimi do każdego punktu obrączkowania. Wypuszczają młodego jak już przeszedł całą linię.
Nad głowami od czasu do czasu krążą rodzice obrączkowanych czerwonaków.
Punkt “wampirów”: pobieranie krwi, obok Manolo powinienem być ja, ale wtedy nie byłoby zdjęć, postawiłem fajną woluntariuszkę, Manolo był zadowolony.
Młode czerwonaki po całej tej zadymce odzyskują wolność.
W tym roku zaobrączkowano 614 młodych z 5.000 obecnych na jeziorze.
Do zobaczenia za rok.
PS. Na jednym ze stolików w czasie nocnych zabaw można było zauważyć polskie akcenty, a mianowicie znany polski trunek z żubrem na etykietce i trawką w środku butelki :)))))))))
This comment has been removed by the author.
ReplyDeletemały chwilowy stres dla ptaków :)
ReplyDeletePiękna sprawa - zazdrościmy udziału w tej akcji. My obserwowaliśmy flamingi z obrączkami podczas ptasiego urlopu w Tunezji. Odczyty zgłosiliśmy Hiszpanom i okazało się, że kilka ptaków obrączkowanych było właśnie podczas takich akcji. Pozdrawiamy i zapraszamy na naszego przyrodniczego bloga. Ornitolodzy - obrączkarze z Opolszczyzny :-)
ReplyDelete